Zawsze podkreślam, że ESG czy zrównoważony rozwój są po to, byśmy za 5, 10, 15 lat mieli co sprzedawać, komu sprzedawać i z kim sprzedawać – mówi w wywiadzie dla ESG Trends Jacek Hutyra, członek zarządu ds. ESG w Leroy Merlin Polska.
Mija dokładnie rok odkąd objął Pan stanowisko dyrektora ESG w Leroy Merlin. Sieć tym samym stworzyła zupełnie nową jednostkę dedykowaną tematom ESG. Jaki to był dla Pana rok?
Był to bardzo ciekawy i pozytywny rok. Dla mnie duża przygoda i wyzwanie, dlatego, że przyszedłem do Leroy Merlin z Orange po 18 latach w Polsce i we Francji, w ostatnich zajmując się strategią klimatyczną. Z jednej strony zatem tematyka podobna, ale z drugiej – całkowicie inny rynek. Przejście do Leroy Merlin było wyzwaniem, bo to nowa branża, nowy rynek i inna firma. Ale absolutnie nie żałuję. Ludzie, których spotykam, i tematy, którymi się zajmujemy, dostarczają dużo satysfakcji. Możliwość stawiania czoła nowym wyzwaniom jest bardzo wartościowa i rozwijająca. Najważniejsze jest to, że spotkałem w naszej firmie świetnych ludzi.
Leroy Merlin od lat robi naprawdę dużo w zakresie odpowiedzialności, zwłaszcza w wymiarze społecznym, choć często nie mówiło się o tym głośno. Jest zatem na czym budować – nie trzeba wszystkiego wymyślać od nowa. Chodzi raczej o dobranie priorytetów, dopasowanie działań, przyspieszenie pewnych procesów i skoncentrowanie energii na najważniejszych tematach. Przez ten rok miałem okazję zobaczyć jak bardzo koleżanki i koledzy z Leroy Merlin są zainteresowani tą tematyką. Jest to kluczowe, bo realne działania w zakresie odpowiedzialności środowiskowej czy społecznej są możliwe nie tylko wtedy, gdy są wspólną sprawą.
Od początku założyliśmy w gronie zarządu, że albo robimy to razem, albo się nie uda. Bardzo mnie cieszy, że wszyscy rozumieją, że tematyka ESG dotyczy wszystkich i przenika całą działalność firmy, jest zarówno wyzwaniem, jak i szansą. Dlatego warto wynosić tego typu stanowiska do poziomu zarządu, co ułatwia codzienną współpracę wszystkich obszarów przedsiębiorstwa.
Leroy Merlin w ostatnim czasie podejmuje wiele inicjatyw wspierajacych działania z obszaru ESG. Myślę o takich działaniach jak umowy na OZE, eventy społeczne, działalność fundacji, ale także zupełnie nowa oferta i produkty, które wspierają dekarbonizację. Które z tych działań uważa Pan za najciekawsze?
Tych inicjatyw i działań jest faktycznie dużo w różnych obszarach – i wszystkie warto docenić. Natomiast bardzo ważne było to, że wspólnie w gronie zarządu wybraliśmy i przyjęliśmy nasze priorytety. Czyli w morzu różnych rzeczy, które powinniśmy, musimy, chcemy czy możemy zrobić, wybraliśmy te najważniejsze, w które zainwestujemy najwięcej czasu i energii. Pierwszym priorytetem jest dekarbonizacja, czyli liczenie i redukcja emisji gazów cieplarnianych. W ramach tego obszaru mieści się budowa i inwestowanie w panele fotowoltaiczne w naszych sklepach oraz ciężka praca nad redukcją zużycia energii. Obejmuje to także długoterminowe umowy na energię odnawialną (tzw. PPA).
Drugi kluczowy temat, to rozwój pozytywnych przychodów, czyli takich rozwiązań, które przynoszą klientom oszczędności finansowe, jednocześnie redukując wpływ na środowisko. Przykładem jest oferta „Oszczędnego domu”, umożliwiająca klientkom i klientom prostą i bezpieczną realizację projektów termomodernizacyjnych – od docieplenia ścian, wymianę okien i drzwi, poprzez fotowoltaikę aż po pompy i rekuperację ciepła.
Co więcej, już w 25 pierwszych sklepach w Polsce wspólnie z partnerem, SM Project, oferujemy klientom wsparcie w realizacji takich projektów od A do Z – w szczególności zaś pozyskaniu i rozliczeniu dofinansowania z różnorodnych programów publicznych, które mogą umożliwić finansowy wkład klienta nawet do zera.
Trzecim obszarem jest ekonomia cyrkularna, czyli zmniejszanie produkcji odpadów u źródła oraz rozwijanie usług, które mogą zastępować produkty lub wydłużać ich życie. To obszar, który może połączyć nowe przychody dla firmy, z oszczędnościami dla klientów oraz korzyściami środowiskowymi.
Kolejnym, czwartym priorytetem jest działalność Fundacji Leroy Merlin, która działa już dwunasty rok. Zrealizowaliśmy już 800 projektów w całej Polsce, wspierając lokalne społeczności.
Na koniec, ważna jest również rzetelna komunikacja i edukacja, zarówno wewnętrzna, jak i skierowana do naszych klientów.
Ustalenie tych pięciu priorytetów było bardzo ważne. W oparciu o nie wspólnie z zarządem przyjęliśmy i opublikowaliśmy nasze ambicje w perspektywie 2026, żeby pokazać, dokąd zmierzamy.
Natomiast jeśli miałbym wymienić tylko jedną rzecz w tym roku z której jestem najbardziej dumny w ostatnim czasie, to byłby to “Oszczędny dom”. Myślę, że wielomiesięczna praca wielu osób nad nowymi rozwiązaniami dla klientów, które łączą oszczędności z troską o środowisko. To idealny przykład, czym jest ESG, bo łączy strategię i biznes z odpowiedzialnością społeczno-środowiskową.
Podczas kongresu klimatycznego w marcu tego roku w Warszawie, mówił Pan, że chcecie coraz bardziej, coraz mocniej włączać w działania ESG wszystkich swoich interesariuszy czyli partnerów biznesowych, dostawców, klientów, a także samorządy. Jak to skutecznie zrobić? Jak się buduje te relacje z różnymi grupami interesariuszy?
Niestety nie da się tego zrobić w jeden dzień, przez weekend, w tydzień czy nawet miesiąc. Trzeba powtarzać, komunikować i być otwartym na to, że dla wielu jeszcze firm nie są to tematy oczywiste. Trzeba wyjaśniać i pokazywać, dlaczego są one ważne. Dobrym przykładem jest właśnie „Oszczędny dom” i budujące go usługi – ponieważ pokazuje jakie realnie korzyści można osiągnąć ocieplając dom, korzystając z energii odnawialnej, redukując przy tym emisję gazów cieplarnianych i zanieczyszczeń. Musimy zaczynać zatem rozmowę od kwestii istotnych dla klientów, takich jak komfort termiczny i oszczędność na rachunkach, a przy okazji wprowadzać wątek korzyści dla środowiska.
Patrząc na pełen przekrój interesariuszy, od klientów, przez pracowników czy dostawców aż po społeczności lokalne, wspólnym, kluczowym elementem jest oczywiście wysłuchanie i zrozumienie, co dla danej grupy jest ważne. Zmiana wymaga czasu, a procesy często trwają miesiące lub lata – ale najważniejsze jest po prostu zrobić pierwszy krok. Często chcemy być od początku perfekcyjni, ale lepszym rozwiązaniem jest zacząć rozmowę, nawet jeśli nie wszystko jest idealne. Włączenie interesariuszy w rozmowę od początku jest lepsze niż trwanie w ciszy i późniejsze nagłe komunikowanie wyzwań, decyzji czy efektów działań. Transparentność i uczciwość w informowaniu o sukcesach i porażkach budują zaufanie.
Czy w Pana opinii rynek jest gotowy na zmiany, które go czekają? Czy na podstawie rozmów z interesariuszami może Pan określić ich stopień przygotowania?
Oceniając przygotowanie na przykład dostawców do tematu ESG, widzimy różnice w zależności od wielkości firm i ich doświadczeń. Natomiast uważam, że ważne jest, aby odczarować skróty i terminologię związaną z ESG, pokazując, że są to zasady, które każdy może zrozumieć i wprowadzać. Chodzi o to, aby pokazywać, że ESG to nie tajemny język, ale konkretne działania, które przynoszą korzyści.
Przekładanie skomplikowanych terminów na proste, zrozumiałe dla wszystkich akcje, pomaga w angażowaniu wszystkich interesariuszy. Trzeba zmieniać podejście, pokazując ESG jako źródło szans, a nie wyzwań. Uproszczenie komunikacji i pokazanie korzyści wynikających z wdrażania zasad ESG przyczynia się do lepszego zrozumienia i zaangażowania wszystkich zainteresowanych stron.
Podkreśla Pan, że w proces transformacji muszą być zaangażowane wszystkie działy w firmie. Niestety nie żyjemy w idealnym świecie i stopień świadomości w firmach też jest różny. Co robić, gdy cele zrównoważonego rozwoju stoją w konflikcie z krótkoterminowymi celami finansowymi firmy?
Rozwiązaniem w takiej sytuacji może być zrobienie kroku w tył i spojrzenie na projekt, inwestycję czy proponowaną zmianę w dłuższym horyzoncie czasowym – w perspektywie trzech, pięciu lat, a nawet dłużej. Często, analizując długoterminowe konsekwencje danego działania, okazuje się, że korzyści są znaczące zarówno biznesowo, jak i ekologicznie.
Przykładem może być transformacja energetyczna. Redukcja emisji w firmach poprzez optymalizację zużycia energii i inwestycje w odnawialne źródła energii przynosi korzyści zarówno ekologiczne, jak i finansowe. Początkowe koszty mogą być wysokie, ale po kilku latach inwestycja się zwraca, przynosząc trwałe oszczędności i zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych.
Kiedy rozmawiamy o ofercie produktów i usług, często pojawia się argument, że klienci nie są gotowi na zmiany. Dlatego ważne jest, aby edukować klientów i zapraszać ich do rozmowy. Przykładem mogą być kotły węglowe, które wciąż są powszechne w Polsce, bo działa ich ponad 3 miliony. Klienci mogą obawiać się inwestycji w pompy ciepła, ale trzeba im pokazać długoterminowe korzyści –finansowe i środowiskowe.
Z punktu widzenia firmy zamiast skupiać się na krótkoterminowych zyskach z sprzedaży węgla, warto pomyśleć o długoterminowej relacji z klientem, któremu pomogliśmy kompleksowo zmodernizować dom – to o wiele bardziej korzystne z punktu widzenia wartości.
Z punktu widzenia klienta zaś, okazuje się, że pozornie relatywnie niewielkie (choć coraz bardziej niestabilne) coroczne wydatki na paliwa kopalne potrzebne do ogrzewania domu w dłuższej perspektywie są całkowicie nieopłacalne w porównaniu z docieplonym domem z nowoczesnym systemem grzewczym. A do tego przejście na „zieloną stronę mocy” okazuje się nie tylko tańsze, ale też wygodniejsze, bezpieczniejsze, zdrowsze i nieporównywalnie mniej szkodliwe dla środowiska. Dobre działania powinny przynosić korzyści w długim terminie, nawet jeśli początkowo pozornie wydają się kosztowne.
Tak było zresztą z samą technologią energii słonecznej. Na początku była to trudna droga, ale wraz ze wzrostem zapotrzebowania i produkcji, koszty spadły i teraz energia odnawialna jest jedną z najtańszych. Podobnie dzieje się z magazynowaniem energii. Początkowo wydają się to drogie inwestycje, ale z czasem okazują się opłacalne.
Kluczowe jest zatem, aby firmy nie koncentrowały się tylko na krótkoterminowych zyskach, ale patrzyły na długoterminowe korzyści. To wymaga zmiany podejścia nas – zarządów i menedżerów, abyśmy zrozumieli, że odpowiedzialność i zrównoważony rozwój to inwestycje, które przynoszą korzyści w przyszłości.
Zawsze podkreślam, że ESG czy zrównoważony rozwój są po to, byśmy za 5, 10, 15 lat mieli co sprzedawać, komu sprzedawać i z kim sprzedawać. Nasza oferta musi być nowoczesna i przyszłościowa. Kluczowe jest oferowanie rozwiązań, które są potrzebne, zdrowe, bezpieczne, oszczędne i korzystne dla środowiska. Klienci widzą i odczuwają jakość swoich zakupów. Jeśli poczują się niezadowoleni lub oszukani, nie wrócą do nas.
Równie ważne jest, z kim sprzedajemy. Pracownicy, zarówno obecni, jak i przyszli, zwracają uwagę na to, jakie wartości reprezentuje firma. To ma dla nich ogromne znaczenie. Brak dbałości o łączenie biznesu z odpowiedzialnością społeczną może przynieść krótkoterminowe korzyści, ale w dłuższej perspektywie zaszkodzi firmie.
Jeśli skupimy się tylko na wynikach kwartalnych, możemy przegrać w dłuższym okresie. Brak lojalnych klientów i zaangażowanych pracowników odbije się zaś negatywnie na wynikach finansowych firmy. Firma nie istnieje jedynie po to, by przynosić zyski w krótkim terminie, w jednym kwartale czy roku, ale by rozwijać się i budować wartość w długiej perspektywie. Właściciele, akcjonariusze i otoczenie również muszą myśleć w kategoriach wieloletnich korzyści – i to się coraz częściej i wyraźniej dzieje.
Na koniec chciałam Pana zapytać o przyszłość Leroy Merlin w kontekście globalnych trendów zrównoważonego rozwoju.
Myślę, że te projekty, które wybraliśmy, nad którymi teraz pracujemy, służą właśnie temu, żeby odpowiadać na dziejące się czy nadchodzące zmiany – a nawet je wyprzedzać. Świetnym przykładem jest praca nad emisyjnością: od obliczania swoich własnych emisje, poprzez te w całości łańcucha wartości, aż po – oczywiście! – ich redukcje. To za chwilę będzie kluczowe dla każdego biznesu. Więc to, że wybraliśmy dekarbonizację jako pierwszy z naszych priorytetów ESG, to odzwierciedla właśnie to, że chcemy się przygotować na przyszłość.
Mamy tę przewagę, że szukanie nowych rozwiązań jest w naszym DNA. Stąd “Oszczędny dom” to piękny przykład, tego jak przygotować ofertę, która łączy przyszłość biznesową, zrównoważony rozwój, , a dla naszych klientów produkty, które są wygodne, ekonomiczne i przy okazji dekarbonizują, dają satysfakcję i powodują, że chcą do nas wracać.